
Notes upolowany na Warszawskich Targach Książki. Zainteresował mnie, bo papier jest produkowany częściowo z jabłek! To znaczy z ogryzków
Dane techniczne notatnika- format A5 13x21 cm
- ilość stron - 192
- okładka z zielonej ekoskóry z wzorem, półtwarda
- zamknięcie na beżową gumkę
- szlufka z beżowej gumki
- zakładka z beżowej wstążeczki
- zaokrąglone brzegi stron i okładki
- gramatura papieru 80g/m2
- liniatura - kratka w zielonym kolorze, z marginesami
- kieszonka na luźne kartki z tyłu
- szara wyklejka z kolorowym wykończeniem
- okładka zawiera do 50% jabłkowej celulozy
- papier zawiera do 35% jabłkowej celulozy
Wrażenia estetyczneJuż okładka, zielona, z zielonymi jabłkami, plus informacja, że do produkcji wykorzystano jabłka, poprawia nastrój (lubię zieleń).
Lubię zaokrąglone krawędzie, lubię też, gdy papier nie jest śnieżnobiały. Tu papier jest jakby zielonkawy (ale jaśniutki!) z drobniutkimi kropeczkami - wyobrażam sobie, że to zmielone skórki i pestki od jabłek. Ogółem - notes przyjemny dla oka.
Bardzo dobrze wygląda gładka ramka na każdej stronie i jabłuszkowe logo u góry. Wyklejka z zieloną "tęczą" śliczna!
Wrażenia z użytkowaniaZacznę od papieru: zero przebijania, prześwitywanie znikome i to tylko przy mokrych piórach.
Pisałam różnymi piórami i różnymi atramentami, z żadnym nie miałam problemu oprócz tego, że rozmazałam sobie atrament na słabo wyschniętym napisie. To było pióro z fleksem, podające sporo atramentu i mocno wciskające się w papier. Spieszyło mi się, żeby odwrócić kartkę i zobaczyć, co po drugiej stronie, no i rozmazałam.
Uwaga dla kaligrafów - papier pozwala na kreślenie naprawdę włosowatych linii. Co prawda nie sądzę, by ktoś w takim notesie pisał stalówką w obsadce (a dlaczego, napiszę potem), ale chciałabym to odnotować.
Papier, z racji nieco zielonkawego zabarwienia, zmienia odrobinę kolory użytych atramentów.
Bardzo lubię te wszystkie ułatwiacze: gumkę, szlufkę, zakładkę, kieszonkę, na wyklejce miejsce na wpisanie danych adresowych.
Notatnik niestety - mimo że szyty - nie rozkłada się na płasko, szkoda, bo nie lubię, gdy trzeba pomagać sobie drugą ręką podczas pisania. No i stalówką się nie popisze, stalówka wymaga płaskiego papieru.
Minusem jest również to, że tekturowa okładka szybko się brudzi. Swój notatnik właściwie tylko przekładałam z miejsca na miejsce i zapisałam jedną stronę, a już tył okładki przybrudzony.
Sugerowałabym też zmianę gumki na szerszą, ta, która jest, może zbyt szybko się rozciągnąć.
PodsumowanieBardzo ciekawy, ekologiczny notatnik z naprawdę znakomitym papierem. Atrakcyjny wizualnie. Mimo pewnych wad warto po niego sięgnąć.
Zdjęcia



Dwa zdjęcia więcej są na
http://mcagnes.blogspot.com/2019/07/notes-lediberg-appeel-notatnik-a5.html.
Napisałam też oddzielną recenzję kalendarza z tej firmy z tym samym papierem, można poczytać tu:
http://mcagnes.blogspot.com/2019/07/notes-lediberg-appeel-kalendarz-a5.html W kalendarzu nowością było dla mnie oznaczenie niedziel niehandlowych (serio, jeszcze nie widziałam tego w żadnym innym kalendarzu). Zapraszam!